Możesz podarować nam także swój czas. Dodatkowa para rąk jest na wagę złota. Obozy, kwesty, zbiórki żywności, pikniki charytatywne czy konferencje nie odbyłyby się bez zaangażowania wolontariuszy.
Potrzebujemy również wolontariuszy do prac biurowych, multimedialnych, reklamy i promocji fundacji.
Razem możemy więcej!
NASI WOLONTARIUSZE:
"Będąc wolontariuszem w Fundacji Radość nie tylko pomagam innym doświadczać miłości ale sam ją przyjmuje od Naszego Ojca - w obfitości. Dzięki tej działalności jestem uczestnikiem Bożych cudów, tego jak Bóg odnajduje swoje owce, namacalnie doświadczam JEGO MIŁOŚCI." Wojciech Mularski
|
|
"Dla mnie bycie wolontariuszem w Chrześcijańskiej Fundacji Radość jest czymś naprawdę fantastycznym. Będąc na obozach dla dzieci jako pomoc i widząc jak one się zmieniają, jak chcą żeby ich życie było lepsze, jak zaczynają ufać Bogu aż serce mi skacze z radości. Na obozach i nie tylko jako wolontariusz czuję się jak w rodzinie, dobre relacje z naprawdę cudownymi ludźmi i myśl, że możesz pomagać jest nie do opisania. Wiem że Henryk Podsiadły i Kasia Gałecka są to najlepsze osoby na prowadzenie tej fundacji między innymi dlatego, że mają dobre, szczere serca, które zawsze są pełne miłości i są otwarte na nowości na ludzi i przede wszystkim na dzieci, którym niosą pomoc z Boża mocą. " Estera Fibakiewicz |
|
"Wolontariat na obozach organizowanych przez fundację Radość jest dla mnie czymś niesamowitym! Obozy to czas kiedy mogę coś z siebie dać dla innych, ale też wiele się nauczyć. To wspaniałe widzieć, jak dzieci i młodzież uwielbiają Boga, zmieniają się pod Jego wpływem i otrzymują miłość i zachętę, której tak często im brakuje. Cieszę się, że mogę pomagać w tych wydarzeniach, bo wiem, że tym samym służę Bogu i ludziom. Naprawdę zachęcam do wolontariatu, to nie jest praca na marne! :)" Magdalena Wojciechowska
|
|
„ … W czasie trwania obozu miałem okazję poznać naprawdę wspaniałą młodzież. Przez ich słowa i czyny a w szczególności przez ich posłuszeństwo Bogu mogłem poznać tą część siebie, której do tej pory nie znałem. Szczere i luźne rozmowy z młodzieżą a także moje osobiste obserwacje pracowników fundacji odkryły przede mną motywy serc jakimi kierowali się pomysłodawcy tego przedsięwzięcia. A więc motywem tym a także motorem wszelkich ich działań była Miłość. Miłość fileo, którą byliśmy bombardowani każdego dnia od jego początku aż do jego zakończenia. Ciocia Kasia (kierownik obozu), z której głowy pomysły wylewały się niemalże strumieniami nie pozostawiła nikomu nawet chwili czasu, w którym mógłby choć nawet przez chwilę pomyśleć o nudzie. ...wspólnie spędzony czas przy wieczornych ogniskach oraz wzajemne poznawanie Pisma Świętego to chwile, które zamierzam pielęgnować w swej pamięci. A każdy z tych młodych ludzi miał wiele wartościowych rzeczy do powiedzenia przekraczających swoją mądrością ich faktyczny wiek. Na własne oczy mogłem zobaczyć jak wolontariusze z fundacji materializują słowa Pana Jezusa: "nie troskajcie się zbytnio o nic, ale najpierw szukajcie Królestwa Bożego a wszystko inne będzie wam dodane" z zatroskaniem dbając o nasze potrzeby. " Sebastian Grzywaczewski |